Aby móc świadczyć takie usługi, potrzebne jest solidne wykształcenie. Do dyskusji na ten temat dołączył również Region Europejski Światowej Konfederacji Fizjoterapii.
Region Europejski Światowej Konfederacji Fizjoterapii (World Confederation Psyhical therapy – WCPT), czyli oficjalny organ doradzający w Unii Europejskiej w zakresie zawodu fizjoterapeuty, chroniący jego interesy i zrzeszający 35 krajowych stowarzyszeń fizjoterapeutów w Europie postuluje, aby w Polsce wprowadzić ustawę regulującą autonomię tego zawodu. Chodzi o to, aby tytułem zawodowym fizjoterapeuty mogły posługiwać się wyłącznie osoby posiadające odpowiedni dyplom lub kwalifikacje zawodowe. Zwracają również uwagę na to, aby w Polsce fizjoterapeuci kształcili się na studiach, które powinny trwać minimum 4 lata (licencjat), na podstawie specjalnego programu nauki. W kształceniu podstawowym konieczne jest także odbycie stażu klinicznego. Nauczycielami powinni zaś być doświadczeni fizjoterapeuci. Specjalizacja fizjoterapeutyczna powinna być elementem kształcenia na studiach magisterskich lub doktoranckich.
Jak to jest w Europie?
W większości krajów Unii Europejskiej, aby zostać fizjoterapeutą, należy ukończyć studia wyższe trwające minimum 3 lata (zazwyczaj jest to ponad 3 lata). Często do wykonywania tego zawodu niezbędne jest także ukończenie dodatkowych kursów. Aż w 20 krajach członkowskich, aby uzyskać tytuł fizjoterapeuty i móc wykonywać ten zawód, trzeba ukończyć studia wyższe uniwersyteckie.
Istotny w krajach Europy Zachodniej jest również bezpośredni dostęp pacjentów do fizjoterapeutów – tłumaczy prof. nadzw. dr hab. n. med. Zbigniew Śliwiński, Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii. – Dzięki autonomiczności zawodu, np. w Anglii, fizjoterapeuta, którego wykształcenie odpowiada poziomowi wykształcenia specjalisty w dziedzinie fizjoterapii w Polsce, po odbyciu odpowiedniego dodatkowego przeszkolenia może przepisywać leki niezbędne do wykonywania zabiegów fizjoterapeutycznych na receptę, co skraca kolejki i czas oczekiwania pacjentów. System kształcenia zarówno w Belgii, jak i w Norwegii, Luxemburgu czy Szwecji gwarantuje pacjentom bezpieczeństwo i to jest najważniejsze – dodaje. We wszystkich tych krajach pacjenci nie potrzebują skierowania od lekarza rodzinnego, aby umówić się na wizytę. Badania w Szkocji wykazały również 10-25% redukcję kosztów ponoszonych przez państwo na rzecz rehabilitacji ruchowej pacjentów, dzięki bezpośrednim konsultacjom fizjoterapeutycznym.
W tej chwili w Polsce dyplom ukończenia studiów kierunkowych potrzebny jest dopiero wtedy, kiedy fizjoterapeuta chce podpisać kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia (wyjątek stanowią technicy fizjoterapeuci). W przypadku rehabilitacji w prywatnym gabinecie to pacjent dbający o swoje zdrowie musi dopytywać o uprawnienia i doświadczenie w zawodzie. Niesie to ze sobą ogromne ryzyko dla chorych – fizjoterapeuta, który chce pacjentów oszukać z pewnością wyrządzi krzywdę i na pewno nie pomoże. Trudno też w takim wypadku uzyskać odszkodowanie lub zadośćuczynienie za niewłaściwe leczenie.
Elektroniczna rejestracja pacjentów
W państwach rozwiniętych dominuje elektroniczna ewidencja pacjenta, w której rejestrowane są zdarzenia dotyczące opieki i działań zdrowotnych. Takie rozwiązanie porządkuje wiele aspektów funkcjonowania i finansowania opieki zdrowotnej, skutkujące racjonalnym wydawaniem państwowych pieniędzy. W Holandii pacjenci otrzymują roczny pakiet obejmujący 12 wizyt rocznie, co oprócz rozsądnego gospodarowania budżetem państwa ma także przełożenie na zachowania pacjentów. Obliguje się ich do aktywności i ścisłego stosowania się do zaleceń fizjoterapeuty. Dzięki limitom terapia przynosi maksymalne efekty w krótkim czasie. Sytuacja podobnie wygląda w Niemczech, Austrii, Norwegii oraz Belgii, gdzie oprócz ograniczonej liczby wizyt, prowadzona jest również ocena funkcjonalna postępów w leczeniu. Na tej podstawie zapada decyzja o dalszym postępowaniu zdrowotnym.
W Polsce dostęp do świadczeń nie jest rejestrowany w żadnym z systemów. W rezultacie pacjenci, którzy potrafią wykorzystać ten system, stają się beneficjentami wszystkich możliwych świadczeń (PFRON, NFZ), a inni nie korzystają z nich w ogóle, ponieważ środki zostały wyczerpane.
Emigracja fizjoterapeutów
Polskie Towarzystwo Fizjoterapii ostrzega przed falą emigracji wykształconych fizjoterapeutów poza granice Polski: Ustawa regulująca zawód fizjoterapeuty określa zasady wykonywania zawodu tak jak to w tej chwili wygląda w zawodzie lekarza, logopedy czy pielęgniarki. Brak stosownych przepisów i „psucie” rynku przez niewykształconych terapeutów sprawia, że wielu z nich woli nostryfikować swoje uprawnienia i pracować poza Polską. Zapotrzebowanie w Europie na tych specjalistów jest duże na przykład w Niemczech czy w Szwecji – tłumaczy Marek Kiljański, Prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii.
Polskie Towarzystwo Fizjoterapii ostrzega przed falą emigracji wykształconych fizjoterapeutów poza granice Polski: Ustawa regulująca zawód fizjoterapeuty określa zasady wykonywania zawodu tak jak to w tej chwili wygląda w zawodzie lekarza, logopedy czy pielęgniarki. Brak stosownych przepisów i „psucie” rynku przez niewykształconych terapeutów sprawia, że wielu z nich woli nostryfikować swoje uprawnienia i pracować poza Polską. Zapotrzebowanie w Europie na tych specjalistów jest duże na przykład w Niemczech czy w Szwecji – tłumaczy Marek Kiljański, Prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii.